Drr... Drr... No tak 7:00 czyli czas na wstanie. Niechętnie zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki. To co zobaczyłam kompletnie mnie zadziwiło. Makijaż rozmazany na całej twarzy a włosy to jakiś jeden wielki pęk. Przecież się nie zdążę się ogarnąć w pół godziny, a muszę zrobić wrażenie na Harrym- chłopaku moich marzeń. Chodzimy razem do klasy i czasem zamienimy kilka słów ale na nic wielkiego się nie zapowiada. Może dlatego że jest najsłynniejszym chłopakiem w klasie a ja zwykłą dziewczyną która ma swoją paczkę. Z Olą, Magda i Karą gadamy całe przerwy. 7:30. Idealnie. Zdążę na lekcje. Jeszcze muszę wpaść po Olę bo mam po drodze a dziewczyny mieszkają z drugiej strony miasta i umawiamy się o 7:45 pod szkołą. Dziś piątek. Hurra. Mamy tylko polski, matmę, muzykę i 2 w-fy. Najluźniejszy dzień.
*W szkole*
Harry wygląda dziś olśniewająco w tym garniturze. Zaraz zaraz... W garniturze!!! A no tak. Zapomniałam o akademii na której występuje i miałam przyjść na galowo jak cała szkoła. Na szczęście nie byłam odosobniona iż Magda również przyszła w dresach a jest w chórze. No ale i tak wychowawca mnie zabije.
*Na akademii*
Nie dość że nie byłam na galowo to jeszcze zapomniałam tekstu. Wyszłam na kompletną niezdarę w przeciwieństwie do Harrego który cały swój tekst znał perfekcyjnie na pamięć. A miał najwięcej z mówiących.
*W klasie*
Godzina wychowawcza. Dostałam uwagę za strój. Na szczęście pani nie komentowała mojego przemówienia. Zauważyłam że Harry cały czas się do mnie uśmiecha i patrzy tymi boskozielonymi tęczówkami w czarujący sposób.
*Po szkole*
-Zauważyłaś non stop się na ciebie gapił- ględziła Ola. Ja jednak patrzałam w dal i nie słuchałam. Nagle Harry wyszedł ze szkoły i machnięciem ręki kazał mi przyjść do siebie. Dał mi karteczkę i odszedł. pożegnałam się z dziewczynami i poszłam do domu. A nie sory biegłam aby otworzyć karteczkę.
*W domu*
Położyłam się na łóżku i otworzyłam karteczkę.
O 17:00 pod szkołą. Nie szykuj się zostań w takich ubraniach jakie miałaś w szkole.
Na mojej twarzy zagościł uśmiech. Nie mogłam się doczekać o 16:00 aż mnie roznosiło i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
*Pod szkołą*
Czekał na mnie w zwyczajnym ubraniu. Poszliśmy na boisko. Zobaczyłam mnóstwo świec ułożonych na kształt serca wokół koca. Na kocu było ciasto z napisem kocham cię.
- Harry to przepiękne ale jesteś pewien że to dla mnie a nie kogoś innego- byłam w kompletnym szoku.
-To dla ciebie. Już dawno chciałem to powiedzieć ale zrozumie jak mi powiesz że nie odwzajemniasz moich...-przerwałam mu pocałunkiem.
-Harry kocham cię- i rzyciłam w niego kawałkiem ciasta rozpoczynając bitwę. Kiedy skończyło się ciasto złączył nasze usta w słodkim pocałunku. Od zawsze o tum marzyłam.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ Mam nadzieję że się podobał.
-Ania
ja również dziękuję Tb za imagina. cieszę się, że mój komentarz zachęcił Cię do dalszej pracy i myślę, że w przyszłym czasie bd ich co raz więcej.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i jeszcze raz dziękuję <3
ps. powtórzę raz jeszcze -> masz talent :)
Podobal mi sie ten imagin :) Czekam na kolejny *.*
OdpowiedzUsuńFAJNY TYLKO KRÓTKI
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM, OLA :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń